Sara

Witam,

Nazywam się Joanna Pieczurkin, urodziłam się w Polsce, w 1969 roku..
Już jako mała dziewczynka odczuwałam zawsze potrzebę niesienia pomocy słabszym. Uczucie to towarzyszy mi do dnia dzisiejszego.
Podróżowałam wiele po całym świecie, poznając z bliska różnych ludzi, ich kultury i obyczaje
Posiadam dyplom tłumacza, dyplom technika informatyka, uczęszczałam i ukończyłam wiele różnych kursów.
Rozpoczęłam studia w zakresie chemii organicznej (dwa lata, w Polsce), następnie studiowałam języki obce i literaturę we Włoszech.
Pracowałam w wielu zawodach, między innymi jako urzędniczka biurowa, hostess na statkach, tłumaczka (do dnia dzisiejszego).

Nieustający wir w moim wnętrzu, popychał mnie wiecznie w kierunku poszukiwania czegoś co, ale to zrozumiałam dopiero z upływem lat, co istnieje wewnątrz każdego z nas i nieważne jest dokąd prowadzi nasza droga i gdzie pchnie nas los. Nieważny jest świat, który nas otacza, ważne jest jacy jesteśmy w środku nas samych.

Żyję od zawsze w towarzystwie zwierząt – psów, kotów, chomików, koni.
To właśnie ci moi przyjaciele nauczyli mnie bardzo wiele w życiu, pomogli w przeróżnych sytuacjach życiowych i to dzięki nim zrozumiałam że, ponieważ wszyscy jesteśmy częścią Jedności – mogę i pomóc również i ja.

Istnieje w życiu taki moment, kiedy musimy pożegnać się z naszym ukochanym zwierzęcym przyjacielem i często chwila takiego pożegnania poprzedzona jest bolesnymi momentami, chorobami i cierpieniem.
W szczególności jeden z moich psów, który dożył do wieku prawie 18 lat, w ostatnim okresie swojego życia cierpiał na problemy w chodzeniu. Pewnego dnia, kładąc mu ręce na tylne łapki zauważyłam, iż dawał radę się podnieść i wyjść na dwór, aby załatwić swoje potrzeby. Wiedziałam już, że wszyscy jesteśmy energią i odczuwałam wyraźnie jego ulgę.
W tym to właśnie okresie, coś we mnie „zaskoczyło”: dlaczego ograniczać się tylko do własnej energii, jak móc zaczerpnąć energię, która nas otacza i skierować ją w kierunku problemu?

To był właśnie prezent, który pozostawił mi mój pies – od tego momentu odkryłam Reiki.
Oddałam się Reiki dusza i ciałem, przechodząc szkolenia u pary cudownych Mistrzów.
Moim pierwszym nauczycielem (dwa pierwsze poziomy Reiki Usui) był Dario Canil,, następnie kontynuowała u cudownej Wandy Barni która doprowadziła mnie do poziomu Mistrza Reiki Usui, następnie Mistrza Reiki Karuna, oraz Mistrza Reiki dla Zwierząt.
Nie przestanę nigdy dziękować ima za ich wsparcie, ich obecność i – nie ukrywam- za ich wsparcie i ich wiarę we mnie – w momentach, kiedy naprawdę tego potrzebowałam.
Istnieje niezliczona ilość sposób interpretowania strumienia Energii, której jesteśmy częścią i, według mnie, każdy z nich jest poprawny i odpowiedni, nie ma jednej określonej reguły, zależy wyłącznie od nas, która interpretacja jest najbliższa naszemu credo.
Właśnie dlatego, pragnąc zaczerpnąć wiedzy z innych źródeł, aby poszerzyć moje horyzonty, zrobiłam również kolejny Master – Wiedza Szamańska – pod uważnym przewodnictwem Fabio Mazzoni.

Master tu, Master tam… dla mnie te tytuły nie oznaczają absolutnie, iż dotarłam do końca, wręcz przeciwnie, zrozumiałam po prostu jak długa jest jeszcze droga przede mną i dlatego też studiuję i pracuję bezustannie nad sobą, pomagając jednocześnie wszystkim zwierzętom w potrzebie, które pojawią się na mojej drodze.

King, mój przyjaciel, który jako pierwszy wskazał mi drogę w kierunku Reiki.

Dziękuję ci, kochanie!